EDIT 3.03.2012
Właśnie się zorientowałam, że nie opisałam świąt, które spędziłam w Stanach! Czytając i poprawiając powyższą notkę, stwierdzam, że sama nie wiem o co mi wtedy chodziło :) Chyba już o tym wspominałam, ale czym dalej od mojego wyjazdu, tym gorzej pamiętam złe rzeczy. Teraz zostały tylko dobre wspomnienia i tęsknota. Tak, tak. Kiedyś tęskniłam za Polska, a teraz tęsknię za Ameryką. I komu uda się za mną nadążyć?! Nie dodałam zdjęć, bo chyba byłam zbyt zajęta użalaniem się nad samą sobą, a dodatkowo grudzień to miesiąc, kiedy najbardziej zaczęłam tyć, ale teraz chyba się już z tym pogodziłam :-)
24.12.2009
25.12.2009
W restauracji...
Najprzyjemniej było w domu syna moich host rodziców, na którego mówimy Big Russ :)