wtorek, 17 listopada 2009

Spirit Week

Witam!
Pisząc notki zapominam, że nie każdy interesuje się życiem w Stanach, tak, jak ja przed wylotem. W zeszłym tygodniu mieliśmy w szkole Spirit Week. W poniedziałek każdy ubierał się zabawnie, czym bardziej szalone połączenie, tym lepiej. Ja przebrałam się dość delikatnie w porównaniu do innych, ale moje kapcie i bluzka na lewą stronę tak czy tak budziły zainteresowanie :) .

We wtorek – powrót do przeszłości.

Hannah.


Ariel.


Nick.


Perry, Keyla, Nina, ja.


Hillari


Środa – wolne od szkoły. Mam ciekawe zdjęcia JROTC. Ja nie byłam na całej zabawie, ale Russ zrobił te zdjęcia, więc kilka skradłam ^^.








Czwartek – nazwałabym ton „wiejskim dniem”. A tak naprawdę był to „Western Day”, więc po szkole pałętało się pełno Indianek, cowboyów i innych dziwnych ludzi.

Summer, Allie, ja.


Nauczycielka z homeroomu.


Hmm, nie bardzo wiem jak się pisze ich imiona, więc nie kombinuję :)


Nauczycielka WF – u.


YYY… Mam z nim malowanie, team sports, kręgle i ciągle nie mogę zapamiętać imienia! Porażka!


Michael.


Piątek –„Toga Day” dla seniorów, lub „Spirit Day” dla całej reszty, czyli kolory szkoły, ale zdjęć nie ma, bo nie wiem, gdzie położyłam aparat! Taka szkoda! Nauczyciele (faceci) przebrali się za Sexy Becki, Britney Speras i innych, więc wyobraźcie sobie, jak było zabawnie!

Tak wygląda stołówka w czasie lunchu, a lunche mamy trzy, i zawsze jest pełno ludzi, więc wyobraźcie sobie ile jest ludu w szkole ^^


Kto ugotował w środę placki ziemniaczane?!




Homecoming Game! Tradycyjnie wygraliśmy! Hihi! Odbyło się też oficjalne przedstawienie wszystkich kandydatów do korony i sam wybór królowej. Wygrała cheerleaderka…. Poznałam z 10 fajnych osób.










Homecoming Dance. Oczekiwałam czegoś więcej, ale oprócz wystrzałowych dekoracji trochę się rozczarowałam. W Sali był Tyranozaurus Rex aż do sufitu, czułam się jak w dżungli! Kolorowe światła, na wielkim ekranie można było oglądać teledyski, lub od czasu do czasu imprezowiczów. Ale kiedy równo o północy DJ podziękował, wszyscy zaczęli klaskać i od razu skierowali się do wyjścia…!!! Wyobrażacie sobie coś podobnego w Polsce?! Nikt nie krzyczał o ostatnią piosenkę, czy coś w tym stylu… Po prostu wyszli!









Brudne nogi zawdzięczam temu, że tańczyłam na boso.


No i moja wycieczka do Lily, dziewczyny z Chin. Bardzo ją polubiłam, w lutym przyjedzie do mnie na kilka dni. Pięć godzin w samochodzie… Spałam prawie całą drogę :)







Papatki i pozdrawiam.
Tęsknię! :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz również:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...