środa, 29 października 2014

Bush Gardens - let's have some fun!

Podróżując ludzie poznają się z każdej możliwej strony. Magda, która jest panią magister inżynier jest świetnym kompanem do poważnych rozmów o życiu, zabawy na imprezie i wygłupów w parku rozrywki. Drugiego dnia Russ przyjechał po nas od razu po swoich zajęciach (jego szkoła rozpoczęła semestr w drugiej połowie sierpnia). Było to pochmurne piątkowe popołudnie. Szkoda mi Magdy, która nastawiła się na ekstremalne przeżycia na rollercoasterach, a w zamian otrzymała zamknięte atrakcje z powodu zagrożenia wystąpienia burzy. Już na sam koniec udało nam się przejechać jedną kolejką, przez większość dnia musieliśmy się zadowolić mniejszymi atrakcjami i oglądaniem zwierzaków. 
Czy straciliśmy dobry humor? Oczywiście, że woleliśmy skorzystać z atrakcji za które zapłaciliśmy, ale obejrzeliśmy przepiękne spektakle, między innymi sztukę na lodzie, wygłupialiśmy się i robiliśmy konkurs na najgłupszą minę na zdjęciu :).  








Cały dzień towarzysz nam niesamowity upał. Rozwiązaniem były punkty chłodzące, gdzie można się było schować pod delikatną mgiełką wody, lub schłodzić się w wietrzyku wiatraków.










Po parku schowaliśmy się przed deszczem w akademiku Russella. Pomimo piątkowego wieczoru nie poszliśmy na żadną imprezę, za to zakopaliśmy się pod kołdrą na kanapie i obejrzeliśmy horror na Netflix (wypożyczalnia filmów DVD). Skończyło się tym, że pousypialiśmy i spędziłyśmy z Magdą noc na UT (University of Tampa). Rano przerażone wróciłyśmy do domu, gdzie spodziewali się nas dzień wcześniej, okazało się jednak, że babcia i dziadek traktują nas jak dorosłych, którzy nie muszą się tłumaczyć ze wszystkich swoich ruchów. Zamiast wyznaczać nam karę, wysłali nas od samego rana na plażę, żeby ominąć korki :).  
Pozdrawiam serdecznie,
Jessica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz również:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...