sobota, 29 sierpnia 2009

Życie jak w Madrycie!

Dzięki Kasiu, za wyczerpujący komentarz! Już mi się trochę tęskni za 1G. Oto odpowiedzi na pytania:
1) Russ jest wnukiem moich opiekunów. Kandi to jego siostra, cała tajemnica :)
2) Jaki podział? Podział, to zbyt duże słowo. Biali ludzie trzymają się raczej razem, czarni też, ale to nie oznacza, że są dla siebie nie mili czy są jakieś napięcia. Wydaje mi się, ze to wypłynęło naturalnie, ze względu na różnorodność kultur. Jestem zachwycona różnorodnością w zachowaniu i ubieraniu się ludzi. Tu nic nie jest nie na miejscu. Różowe, czerwone, czy niebieskie włosy są ok. Paczka ludzi ma metki z cenami przy wszystkich ubraniach. Chłopak trzyma grzebień we włosach, bo lubi się często czesać, a dodatkowo jest to częścią historii czarnych, można to zaobserwować nawet na starych filmach. To wszystko jest tu w porządku. Nie trzeba się wstydzić, czy źle czuć! Super!
Jeżeli chodzi o moje spostrzeżenia, to kiedyś przeczytałam, że w USA będę zdana tylko na siebie. Nie prawda! Nie ważne jaki mam problem, zawsze ktoś mi pomoże. Nie miałam temperówki, a tutaj pisze się tylko ołówkami, więc Russ pobiegł do domu obok po swoją (Russell jest naszym najbliższym sąsiadem). Nie wiedziałam jak się obsługiwać szafką, obcy chłopak podszedł do mnie i mi pomógł! Kandi 40 minut uruchamiała mój telefon komórkowy! Ania, która spędziła rok w Stanach, napisała że owoce są drogie i nie smakują jak owoce. Tak pysznego arbuza jak tutaj jadłam 5 lat temu w Turcji!
Uwielbiam to miejsce. Wczoraj byliśmy na spóźnionym objedzie urodzinowym we włoskiej restauracji. Rewelacja!
A teraz to, na co wszyscy czekają!

Tym samolotem przyleciałam do Tampy!





Moj plecak z "podręcznikami"





Prezenty!






Z Ashley :) . Byłyśmy ciągnięte przez motorówkę.



Kandi! Jedyna, niepowtarzalna, szalona!




Dzięki za wszystkie życzenia! Dżesika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz również:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...