Wczorajsza noc należała do nas :). Joshua - nasz solenizant świętował swoje 22 urodziny. Natalia, która od roku jest jego dziewczyną, upiekła przepyszny tort, zabrała go na kolację, a w tym czasie ja i dziewczyny pojechałyśmy do baru przyszykować muzykę, nadmuchać balony i sprawdzić czy wszystko jest jak należy. Zaskoczenie Josha było niesamowite. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ponieważ zawiodła sieć telefoniczna, ale zabawa była niesamowita. Po północy opuściliśmy bar i udaliśmy się na ognisko w środku lasu (ulubione miejsce spotkań campów Merri-Moose). Wróciłam do łóżka o 4:30.
|
Madzia i Dorota |
|
Z Mattem |
|
Joshua i Natalia, z tyłu od lewej strony: Timo, Lanx, Matt |
|
Ja, Joshua, Steven |
|
Panowie z Australii! |
|
Z Amy |
|
Maggie, Katie, Gabby, Corrie |
Asia ostatnio napisała w komentarzu, że strasznie chce pojechać na campa. Już wiem, że zrobię wszystko, żeby za rok tu wrócić, co chyba nie będzie aż tak trudne, ponieważ jestem w dobrych relacjach z szefem :).
Mam takie pytanie :d czemu usunęłaś praktycznie cały blog z wymiany? :< czytałam go na bieżąco i chciałam sobie przypomnieć twoją wymiane bo trafiłam tu przez twoj komentarz na blogu Patrycji (ciesze się, że go napisałaś bo nie byłam na twoim blogu już dłuuuugo)
OdpowiedzUsuńNie prowadzę już bloga na fotologu, ponieważ ma bardzo ograniczone możliwości i wygodniej mi na blogspocie, ale nie usunęłam my-ten-months. Wciąż można wrócić do starych notek, chaciaż powoli przerzucam je tutaj :). Jest tam też link do nowej wersji bloga.
OdpowiedzUsuńO matko nawet nie zwróciłam uwagi, że to nie ten adres hahahah.
OdpowiedzUsuńW każdym razie dziękuję! :)